Jesteś tutaj:Strona główna>>Organizacje społeczne>>Maniowianie za granicą

Maniowianie za granicą

Oceń ten artykuł
(4 głosów)
Maniowianie na paradzie Pułaskiego Maniowianie na paradzie Pułaskiego

Maniowianie za granicami kraju to całkiem osobny rozdział ale ściśle powiązany z życiem tutaj. Do niedawna głównym kierunkiem wyjazdów były Stany Zjednoczone Ameryki. Ostatnio więcej ludzi emigruje do Unii Europejskiej - bo i taniej, i do domu bliżej, i nie potrzeba wizy ani kombinowania ;) Trudno mi będzie o tym pisać, bo za granicą ni licząc Słowacji byłem tylko we Francji i to dawno więc jeśli znajdą się chętni to być może opisy te zmienią sie w centrum informacji o życiu za granicami Polski.

W opisie polonii amerykańskiej pozwolę sobie na skorzystanie z materiałów zawartych w książce pt. "Złoty jubileusz Klubu Parafii Maniowy", wydanej przez maniowskie koło Związku Podhalan w USA.

Pierwsi górale dotarli do USA w latach 20-tych i 30-tych XX wieku. W tym czasie zakładają oni Klub Parafii Maniowy i układają Konstytucję tej organizacji. Przetrwała ona w niezmienionym układzie do dziś. Konstytucję ustanowili ludzie stanowiący Komitet Konstytucyjny: Jakub Tomaszkiewicz, Jan Pawlikowski, Franciszek Plewa - Janczy,Wojciech Sieczka, Katarzyna Bylińska, Plewa, Pańszczyk. Założycielami byli Jan Byliński, Franciszek Plewa, Jan Pawlikowski, Wojciech Sieczka, Franciszek Topór. Byli to ludzie prości, nie zawsze wykształceni,ale to właśnie dzięki nim Klub przetrwał aż do chwili, kiedy przystąpił do Związku Podhalan, w latach 60-tych.

Na pierwszych zebraniach członkowie mówili do siebie jak w rodzinie: Bracie, Siostro. Spotkania odbywały się w prywatnych domach, ale już wkrótce zrodziła się świadomość, że same spotkania towarzyskie nie wystarczą. Wkrótce klub znalazł siedzibę i rozpoczął działalność. W latach 60 -tych postanowiono przyłączyć Klub do Związku Podhalan, jako koło nr. 22. Od tego czasu Klub i Koło Związku Podhalan to praktycznie jedność. W latach 70-tych nastąpiła nowa fala przyjazdu górali do USA. Wszyscy, którym bliskie były Maniowy, przystępowali do Klubu Parafii Maniowy. Śmiało można rzec iż przez te wszystkie lata stale napływali do klubu nowi członkowie, rodacy z Maniów. Ciągle zresztą napływają.

Pierwszym i długoletnim prezesem był Jakub Tomaszkiewicz, który to wraz z grupą założycieli umiał znaleźć godnych siebie następców takich jak Maria Regiec, Józef Łapczyński, Jan Jankowicz, Jan Sikora, Franciszek Plewa Sr., Katarzyna Kowalczyk, Garlewicz - Lyńska oraz Karol Sitarz. Najbardziej zasłużonym działaczem Klubu był niewątpliwie Karol Sitarz. Dzisiaj prezesem jest Henryk Janik, a wsparcia udzielają mu Józef Sekuła, Kazimierz Sitarz, Andrzej Sieczka, Władysław Podlipni i wielu wielu innych ludzi, należących do klubu. To tutaj zrodziła się myśl o wybudowaniu nowego kościoła w Nowych Maniowach. W dużej mierze dzięki tym ludziom powstał ten kościół. Pośrednikiem w kontaktach Maniowian z ziomkami z USA długo był śp. ks. Prałat Antoni Siuda, który często wyjeżdżał do USA z prośbą o pomoc.

Dziś klub działa prężnie i pomaga rodakom w Stanach, szpitalom czy różnym organizacjom. Często też wspiera materialnie czy to parafię (myśl pomocy rodakom w Maniowach zrodziła się zresztą już na początku istnienia klubu), czy to zespół regionalny i orkiestrę (zakup instrumentów do orkiestry), czy wreszcie LZS "Lubań" (zakup sprzętu). Klub wsparł też datkami takie instytucje jak Zamek Królewski w Warszawie, zakład dla dzieci ociemniałych w Laskach, kościół Arka Pana w Nowej Hucie czy zakład dla upośledzonych dzieci w Białce Tatrzańskiej. Łączna suma datków na te cele osiągnęła wysokość kilku tysięcy dolarów.

Wszystkich spragnionych kontaktu z rodakami poza granicami naszego kraju zapraszam na: www.polonia.org oraz www.klubmaniowy.com

Czytany 7856 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.